Wczoraj, mój 5-letni romans z La Passacaglią dobiegł końca. Wczoraj przyszyłam ostatnie centymetry lamówki. Wczoraj skończyłam i jedyne co czuję, to to, że to nie koniec.
Nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia ale teraz wiem, że istnieje ta do wzorów stworzonych dla EPP.
Przede mną już niedługo nowa przygoda a tymczasem zapraszam Was do poznania mojej La Passacaglii: tej układanej godzinami, szytej po nocach, nie idealnej ale ukochanej. Niech ona Wam opowie więcej o sobie.
Chętnych zapraszam do poczytania: poprzedni post dotyczący LP
+
Jestem pełna podziwu :) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń