poniedziałek, 24 sierpnia 2020

La Passacaglio to była piękna podróż




Wczoraj, mój 5-letni romans z La Passacaglią dobiegł końca. Wczoraj przyszyłam ostatnie centymetry lamówki. Wczoraj skończyłam i jedyne co czuję, to to, że to nie koniec.

Nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia ale teraz wiem, że istnieje ta do wzorów stworzonych dla EPP.

Przede mną już niedługo nowa przygoda a tymczasem zapraszam Was do poznania mojej La Passacaglii:  tej układanej godzinami, szytej po nocach, nie idealnej  ale ukochanej. Niech ona Wam opowie więcej o sobie.

Chętnych zapraszam do poczytania:  poprzedni post dotyczący LP


































+

niedziela, 23 sierpnia 2020

Kolorowe woreczki na warzywa, owoce



O woreczkach, jako alternatywie plastikowych siatek ze sklepu słyszałam już dawno. Widziałam takie u znajomych, natykałam się na tutoriale  na internecie, wciąż jednak nie miałam motywacji aby je uszyć.
Motywacją okazały się urodziny Siostry, bo co można podarować osobie, która nie lubi nadmiaru rzeczy  i stara się żyć tak aby ograniczyć śmieci wokół siebie?
Do tematu podeszłam recyklinkowo- wykorzystałam swoje zapasy szyfono-tiulu, nie wyszytego w okresie fazy na pettiskirt. Nie wiem na ile materiał okaże się wytrzymały ale wyszłam z założenia, ze jeśli kilkulatka, nie zdewastowała spódniczki, mimo szurania po powierzchniach wszelkiego typu to byle marchewka czy jabłko są raczej nieszkodliwe.
Uszyłam w efekcie 6 sztuk w 2 rozmiarach, wg wytycznych z http://ekoeksperymenty.blogspot.com, tyle, że standardowo musiałam sobie pokolorować :D
Nie ryzykowałam  prasowania, nie sądzę aby szyfon-tiul je tolerował ;)
Polecam. U mnie powstały takie egzemplarze:








niedziela, 16 czerwca 2019

Tęczowy kocyk z kwadratów babuni - efekt końcowy



Żadne słowo nie wyrazi tyle co kolor. Można nim żonglować, eksperymentować, zestawiać, kontrastować, wyciszać. Jest jak płynna energia, a co za tym idzie, jest zdecydowanie bliższa światu emocji niż słów.
Osobiście, łatwiej wyrazić mi się przez kolor niż słowa. Ten projekt to było świetne ćwiczenie nie tylko na kreatywność ale także na poznanie siebie, zaufanie intuicji, zdobycie doświadczenia w zestawianiu barw. Polecam wszystkim zafiksowanym kolorystycznie.
O technicznych rzeczach pisałam tu: ---> Tęczowy koczyk -cz1

Zapraszam do obejrzenia efektu końcowego :)

















piątek, 4 stycznia 2019

Kwadraty babuni - tęczowy kocyk



Jedno jest pewne, mając za kuzynki- 2 Uzależnione Szydełkomaniaczki, nie mogę narzekać na brak inspiracji w tej kwestii. Na ogół zaczyna się niewinnie, obie zaczynają jakiś projekt, następnie wspólnie torpedują mnie na messangerze zdjęciami, potem ja połykam haczyk i kaplica.Przepadam.
Tym razem przepadłam na dłużej. Od sierpnia moje myśli i ręce zajmują Kwadraty Babuni.
Trochę pomocy naukowych: wzór, z którego korzystałam --->anniecolor  oraz filmiki--->  round one,  round tworound threeround four.

Całość wykonana  z Yarn Art Jeans, skład: 55% bawełna,  45% akryl, użyłam, łącznie z bielą,  około 26 kolorów.
Plan był taki, że kocyk będzie miał wymiar standardowego kocyka z Ikei oraz, że chcę uniknąć powtarzania bloków. Aby się w tym nie pogubić przyjęłam sobie za zasadę robić 3 kombinacje kolorystyczne z każdego zestawu 3 kolorów. Po ich zrobieniu, jedna z  3 wersji lądowała na tablicy jako wzornik. Były oczywiście pojedyncze wyjątki od reguły, czasem tych kombinacji było więcej, czasem mniej. Większość jednak dziergałam w 3 wersjach.



Gdy znudziły mi się kontrastowe zestawienia, zaczęłam bawić się kolorami, zestawiając ze sobą np różne odcienie danego koloru. Dopiero co skończyłam szyć tęczową narzutę z heksagonów i w mojej głowie pojawił się nieśmiały pomysł, aby ułożyć bloki tęczowo, z przejściami kolorystycznymi. 


Pilnowałam jeszcze jednej rzeczy: ilości bloków  pod kątem koloru zewnętrznego obramowania. Ponieważ narzuta miała mieć przejścia kolorystyczne, musiało  być  różnorodnie i w miarę równo. Po przesortowaniu kółeczek kolorami, okazało się, że najwięcej ich mam w kolorach: żółtym i turkusowym. Pomogło mi to ocenić, których  kolorów jest najmniej i które trzeba  pomiksować ze sobą, aby powstał taki efekt o jaki mi chodzi. Od tego momentu do spontanu dodałam trochę dyscypliny ;)


To było niezłe ćwiczenie i wyzwanie. Niektóre zestawienia, nie pasowały mi na pierwszy rzut oka. Niektóre były zbyt smutne inne wydawały się brudne. Sytuacja zmieniła się  w momencie ułożenia  kwadratów ze sobą. Okazało się, że każdy z "brzydali" wpasował się idealnie w resztę towarzystwa.

Kwadraty ułożyłam na kocyku z Ikei po czym zabezpieczyłam je szpilkami. Miałam już jakąś bazę do działania. Kolejne kółeczka dorabiałam już pod konkretne ustawienie. Czasem konieczne było przestawianie już tych ułożonych. Powiem szczerze, że to była najfajniejsza część tworzenia, tuż po wymyślaniu nowych zestawień kolorystycznych :)


Fascynuje mnie to,  jak kolory "pracują" zależnie od zestawienia ich z innymi, jak się wzajemnie podkreślają lub tonują.
Poniżej jedno z moich ulubionych zestawień w tym kocyku: jesienno-zimowa kwadraty. Drugi kwiatek wydaje się jeszcze bardziej pokryty szronem mając obok siebie wersję bardziej intensywną.






Przypinanie do koca okazało się obowiązkowym, ułatwiającym życie patentem. Samo zszywanie jest pracochłonną czynnością, nieraz było tak, że zwijałam koc wraz z zawartością bo potrzebowałam ogarnąć podłogę. Bloki nie myliły mi się, nie gubiły, nie traciłam czasu na ponowne ich ułożenie. Kwadraty "zszywałam" szydełkiem- półsłupkami. Aby uniknąć pomyłek,  przy łączeniu 2 pierwszych rzędów, oznaczyłam sobie brzeg 1 go rzędu czerwoną włóczką.





Gdy połączyłam bloki-wzdłuż, rozpoczęłam zszywanie w szerz. W tym momencie zorientowałam się, że pasuje dodać mi jeszcze 2 rzędy bo kocyk będzie za wąski. Nie ma lekko ;) To zdecydowanie nie jest projekt z cyklu: szybki ale na pewno z cyklu: przyjemny i kreatywny ;)


Wszystkich tym, którzy mają do czynienia  z Yarn Art Jeans'em namawiam do zrobienia sobie wzornika z kolorami, chyba, że ma się talent do zapamiętywania numerów.  Taki wzornik znacznie ułatwia domawianie konkretnych motków.


Za mną 5 miesięcy intensywnego dziergania a przede mną?
W chwili obecnej, mam około 30 kółeczek do obrobienia bielą,  następnie czeka mnie przyszycie tych 2 rzędów do reszty, zszycie koca wszerz oraz dorobienie ramki. Jest duża szansa, że do wiosny się wyrobię ;)  Jeśli nie do tej, to do kolejnej ;)