Gdy mam go trochę więcej, w mojej głowie odpala się program "super turbo" i w efekcie nie wiem w co ręce włożyć :) Coś w stylu dziecka przed witryną sklepu ze słodyczami. Wiecie o co chodzi? :)) Efekt takich zmagań jest ciekawy bo każdy "uszytek" z innej bajki . Oto kilka przykładów mojej ostatniej działalności :
1. Filcowe kwiatki - Ich przeznaczeniem było ozdobienie koszyka ze święconką
( a konkretnie trzech), następnie stroika na stół.
Zrobiłam ich mniej niż planowałam... niestety czas gonił :)
Projekt własny :) Cichym bohaterem jest koszyk na pieczywo, który stanowi tło kwiatków ale ponieważ nie trzyma formy, fasonu lub po prostu figury nie zasłużył na szerszą perspektywę :)
Znalazłam zdjęcie zaraz po uszyciu: wtedy figurę miał lepszą :)
Wyszedł mi zbyt wiotki, mimo wypełnienia i pikowania. Łatwo się zniekształca. Następnym razem użyję grubszej i bardziej sztywnej bawełny.
Korzystałam z 2 tutoriali:
- odkryte litery
- Pracownia Wioli
3. Pościel do lalkowego łóżeczka
Ten pomysł już od dawna chodził mi po głowie. I w końcu się ziścił.
Mini-poduszkę uszyłam wykorzystując resztkę jakiegoś topu w heksagony, pozostałość chyba po podszewce na poduszkę ( nie daleko pada jabłko od jabłoni :)))
Jeśli chodzi o kołderkę to wykorzystałam bloczek "kwiatu paproci", uszyty dawno temu metodą paper piecing , podczas forumowo-blogowej zabawy Forest Qal
4. Portmonetki z biglem.
Zawsze mi się podobały a od kiedy zobaczyłam tutorial miju-maskoty zakochałam się na zabój. Szczególnie, że samo uszycie nie jest skomplikowane...jeśli się ma dobrze narysowany wykrój :)))... no cóż ja nie miałam...
Na szczęście metodą prób i błędów doszłam do takich oto rezultatów :
Jak tylko poprawię wykrój, szyję kolejne. Mam jeszcze 3 bigle :) Zainteresowanych takimi fajnym, przyszywanymi biglami odsyłam do Craftoholic Shop
5. I na sam koniec La Passacaglia - z miesiąca na miesiąc coraz większa :))) Tablica motywacyjna i ściana płaczu w jednym plus rysunki dziękczynne od Julki bo się dziewczę cieszy, że to jej La passacaglia-prywatna-osobista :)
I teraz pewnie znów na dłużej utknę przy tej ostatniej dłubaninie. Taki w każdym razie mam plan, Dam sobie bana na pinterest, tutoriale, fora i inne takie fajne rzeczy aby mnie nie odciągało do innych projektów i cała naprzód!
Do miłego usłyszenia!
Ja wiem "o co chodzi". To rodzinne! ;) Gratuluję Gocha pomysłów i efektów!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń