środa, 6 kwietnia 2016

Misz- masz, fiu-bździu i inne takie.

Moja  mama mawiała, że mam 100 pomysłów na minutę :)  Obawiam się, że nie wyrosłam z tej cechy mojego charakteru. Zmieniło się jedynie to, że już nie mama mnie stopuje ale brak czasu :)))
Gdy mam go trochę więcej, w mojej głowie odpala się program "super turbo" i w efekcie nie wiem w co ręce włożyć :) Coś w stylu dziecka przed witryną sklepu ze słodyczami. Wiecie o co chodzi? :)) Efekt takich zmagań jest  ciekawy bo każdy "uszytek" z innej bajki . Oto kilka przykładów mojej ostatniej działalności :

1. Filcowe kwiatki -  Ich przeznaczeniem było ozdobienie koszyka ze święconką  
( a konkretnie trzech), następnie stroika na stół.
Zrobiłam ich mniej niż planowałam... niestety czas gonił :)
Projekt własny :)  Cichym bohaterem jest koszyk na pieczywo, który stanowi tło kwiatków ale ponieważ nie trzyma formy, fasonu lub po prostu figury nie zasłużył na szerszą perspektywę  :)


2. Koszyk na pieczywo wypikowany w kamienie :)
Znalazłam zdjęcie zaraz po uszyciu: wtedy figurę miał lepszą :)


Wyszedł mi zbyt wiotki, mimo wypełnienia i pikowania. Łatwo się zniekształca. Następnym razem użyję grubszej i bardziej sztywnej bawełny.
Korzystałam z 2 tutoriali:
 - odkryte litery
-  Pracownia Wioli

 3. Pościel do lalkowego łóżeczka

Ten pomysł już od dawna chodził mi po głowie. I w końcu się ziścił.
Mini-poduszkę uszyłam wykorzystując resztkę jakiegoś topu w heksagony, pozostałość chyba po podszewce na poduszkę ( nie daleko pada jabłko od jabłoni :)))

Jeśli chodzi o kołderkę to wykorzystałam  bloczek "kwiatu paproci", uszyty dawno temu metodą paper piecing , podczas forumowo-blogowej zabawy Forest Qal




4. Portmonetki z biglem.

Zawsze mi się podobały a od kiedy zobaczyłam tutorial  miju-maskoty zakochałam się na zabój. Szczególnie, że samo uszycie nie jest skomplikowane...jeśli się ma dobrze narysowany wykrój :)))... no cóż ja nie miałam...




Na szczęście metodą prób i błędów doszłam do takich oto rezultatów :





Jak tylko poprawię wykrój, szyję kolejne. Mam jeszcze 3 bigle :) Zainteresowanych takimi fajnym, przyszywanymi biglami odsyłam do Craftoholic Shop

5.  I na sam koniec  La Passacaglia - z miesiąca na miesiąc coraz większa  :)))  Tablica motywacyjna i ściana płaczu w jednym  plus rysunki dziękczynne od Julki bo się dziewczę cieszy, że to jej La passacaglia-prywatna-osobista :)


I teraz pewnie znów na dłużej utknę przy tej ostatniej dłubaninie. Taki w każdym razie mam plan, Dam sobie bana na pinterest, tutoriale, fora i inne takie fajne rzeczy aby mnie nie odciągało do innych projektów i cała naprzód! 
Do miłego usłyszenia!







3 komentarze :

  1. Ja wiem "o co chodzi". To rodzinne! ;) Gratuluję Gocha pomysłów i efektów!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń